Zacznę od tego, że kupiłam ten płyn dlatego, że nie mogłam znaleźć w sklepie mojego ulubionego firmy Ziaja. Stwierdziłam, że jeżeli też jest dwufazowy to sprawdzi się u mnie tak samo dobrze. Niestety okazało zupełnie odwrotnie.
Produkt jest opisany jako odpowiedni do delikatnych okolic oczu. Niestety nie, ale zacznijmy od początku.
Wiadomo, że przed nałożeniem płyn dwufazowy należy porządnie wymieszać. No i super wszystko bardzo fajnie i szybko się łączy, tylko szkoda, że tak samo szybko się rozdziela. Zanim zdążę nałożyć płyn na wacik, czyli otworzyć i przechylić butelkę, płyn już jest częściowo rozdzielony na dwie warstwy. Przez szybkie rozdzielanie zostało mi o wiele więcej niebieskiej przez co płyn jest mniej skuteczny i mocniej tłusty.
Muszę przyznać, że płyn dwufazowy Nivea całkiem nieźle radzi sobie z usunięciem makijażu, nawet mocniejszego. Nie trzeba pocierać, nic się nie rozmazuje. Oczy po użyciu są nawilżone. Nie testowałam go na tuszu wodoodpornym, bo takiego nie używam.
Jednak największą wadą tego produktu jest to że okropnie piecze. Co najgorsze nie tylko w oczy, ale zdarza się, że po jego użyciu piecze mnie skóra. Płyn podobno nadaję się dla osób noszących szkła kontaktowe, bo jest delikatny. No nie powiedziałabym! Płyn dwufazowy Nivea z delikatnością nie ma nic wspólnego.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :) Odwiedzam strony osób komentujących.
Treści reklamowe zostaną usunięte.