Dzisiaj o tuszu, co do którego mam bardzo mieszane uczucia. Niby się lubimy, ale nie do końca. Typowy średniak do wykorzystania, ale powrotu raczej nie będzie. Tusz Miss Sporty Studio Lash 3D jest w porządku, ale nie powala na kolana. Nadaje się do makijażu dziennego. Nie osiągniemy nim efektu spektakularnych rzęs.
Jak wygląda szczoteczka?
Na zdjęciu powyżej widać opakowanie i szczoteczkę, która jest dość nietypowa. Wykonana z silikonu, ma krótkie igiełki, które moim zdaniem są zbyt krótkie. Jest delikatnie wygięta. To chyba powinno jakoś pomagać w aplikacji, ale tego nie robi. Szczoteczka jest dla mnie zbyt mała, jestem raczej fanką wielkiej szczoty z długimi włoskami niż czegoś takiego.
Efekty na rzęsach
Jeżeli chodzi o efekty, bo to chyba jest najważniejsze, nie ma co oczekiwać po tuszu Miss Sporty Studio Lash 3D efektu teatralnych, spektakularnych rzęs. Efekt jaki osiągniemy po pomalowaniu jest raczej delikatny i dziewczęcy. Nie osypuje się i nie rozmazuje. W grę nie wchodzi aplikacja dwóch warstw, bo wtedy wszystko się skleja i tworzą się grudki, bardzo brzydki efekt. Maskara delikatnie pogrubia i wydłuża rzęsy, podkręca je też całkiem nieźle. Nie podoba mi się to, że ma skłonność do sklejania i nawet przy jednej warstwie rzęsy nie są ładnie rozdzielone. Kolor jest intensywnie czarny. Jej cena to około 10 zł.
Efekty można pooglądać poniżej. Najpierw zdjęcie bez, później jedna warstwa, a ostatnie dwa zdjęcia to dwie warstwy, czyli koszmar i klajster.
Jestem lekko zawiedziona, bo wiem co "potrafią" moje rzęsy i ta maskara nie wycisnęła z nich stu procent. Raczej do niej nie wrócę, bo jeżeli chodzi o tusze to lubię eksperymentować, chyba że coś zachwyci mnie na tyle żebym chciała przy tym produkcie zostać na dłużej.
Nie miałam tego tuszu. Na razie moją ulubioną jest mascara z Maybelline :). Szczoteczka ma nietypowy kształt, ale ząbki takie jakie lubię. Może kiedyś wypróbuję :).
OdpowiedzUsuńJak dla mnie niestety te ząbki są zbyt krótkie ;)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam żadnego tuszu z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa parę lat temu używałam tuszu Miss Sporty, który niestety później został wycofany i przerzuciłam się na Rimmel. Chciałam wrócić i zobaczyć czy może Miss Sporty znów ma jakiś fajny tusz, okazało się że nie ;)
UsuńCo jakiś czas będąc w Rossmannie moją uwagę przyciąga ten tusz do rzęs. Po Twojej notce raczej się na niego nie skuszę.. :)
OdpowiedzUsuńMnie też właśnie tak przyciągał aż przyciągnął ;)
Usuńnie podoba mi się ten efekt rzęsy sa zbyt posklejane:)
OdpowiedzUsuńMi też się nie podoba, skleja koszmarnie :(
Usuńjakiś czas temu miałam ten tusz i niestety nie skuszę się na niego po raz kolejny, powód ten sam co u Ciebie, za bardzo skleja rzęsy, ale w końcu za taką cenę nie ma co się spodziewać niewiadomo jak wysokiej jakości ;-)
OdpowiedzUsuńCo do ceny to się nie zgodzę, bo zdarzało mi się mieć tusze za mniej niż 10 zł, które jakością mogłam przyrównać do tuszy Rimmel i Maybelline :)
UsuńJak dla mnie ten tusz jest bardzo bardzo słaby...
OdpowiedzUsuń