Jesienią i zimą moje stopy stają się wyjątkowo kapryśne. Skóra jest bardzo napięta i sucha, czasami nawet boli. Na szczęście nie pęka, co niestety ma w zwyczaju robić na dłoniach. Szperałam w internecie w poszukiwaniu jakiegoś cudownego produktu do stóp. Na wielu forach przewijała się maść tranowa. Prawie wszyscy pisali, że zapach ryby jest dla nich nie do zniesienia. Długo zastanawiałam się nad zakupem, bo bałam się tego zapachu, jednak na początku października stopy dały mi nieźle popalić, więc w końcu kupiłam.
Cena za 20 gram maści to około 3 zł. Maść wsmarowuję w stopy dość obficie co wieczór, na posmarowane stopy zakładam bawełniane skarpetki. Przy takim użytkowaniu przez miesiąc zużyłam pół opakowania. Mogę stwierdzić, że jak na taką cenę jest bardzo wydajna. Konsystencja jest podobna do wazeliny i linomagu, czyli typowa dla maści aptecznych. Dość zbita i tłusta topi się przy kontakcie ze skórą i bardzo ładnie się wchłania.
Zapach to podobno największa wada tego produktu. Niektórzy pisali nawet, że nie są w stanie go wytrzymać i zbiera im się na wymioty. No tak, ale przecież nikt nie każe robić sobie inhalacji tą maścią i siedzieć z nosem w opakowaniu. Ja jestem bardzo wrażliwa na zapachy i czuje nawet te, których inni nie wyczuwają. Zapach tej maści moim zdaniem nie należy do najprzyjemniejszych, mogę powiedzieć, że śmierdzi, ale nie wyczuwam tam żadnej ryby. Jak dla mnie jest to po prostu zapach tłustej maści aptecznej - śmierdzi tak samo jak wszystkie te maści robione na receptę. Da się przeżyć, zwłaszcza, że smarujemy tym stopy a nie twarz.
Jedyną wadą jaką widzę w tym produkcie to krótki termin ważności, ale przy takiej cenie to nie jest problem, a lepsze to niż milion konserwantów w składzie. Rano budzimy się i widzimy piękne, gładkie i nawilżone stópki jak marzenie. Jest tylko jeden problem - są żółte - trzeba je po prostu umyć. Wszystkim posiadaczkom suchych stóp serdecznie polecam.
Zapach tranu przeraża doprawdy, ale dla pięknych stóp warto to przeżyć :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńPierwszy raz widzę ten produkt :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach, że działa cuda ze stópkami!! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiej maści i trochę zniechęca mnie zapach :) Moje stopy są mało wymagające, więc chyba nie jest mi aż tak potrzebna :)
OdpowiedzUsuńJeżeli Twoje stopy nie wymagają szczególnej uwagi to faktycznie nie ma sensu stosować tej maści :)
UsuńSuper ; )
OdpowiedzUsuńCiekawostka! Nie słyszałam o maści tranowej, ale za taką kaskę chętnie bym wypróbowała:) aktualnie w pięty wcieram Pilarix - mój krem numer 1, na suchą skórę, rogowacenie naskórka i wrastające włoski.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego właśnie jeśli chodzi o wrastające włoski :)
UsuńJa tam lubię jeść ryby, więc się z menu podporządkuje i nie będzie czuć :)) Właśnie szukam czegoś na łokcie bo mam okropnie wysuszone, czasem nawet haczę sobie nimi o swetry. Okropność i nic nie pomaga. Może zadziała. Dziękuję za polecenie :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ryby :) Mam nadzieję, że Ci pomoże :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet, że taka maść istnieje :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej maści i cieszy mnie to, że czytam taką recenzję. Moje pięty nie wyglądają dobrze, twarde i suche. Chyba skuszę się na tę maść. Może zapach faktycznie odrzuca, ale czego się nie robi dla urody? ;) Pozdrawiam, justysxo
OdpowiedzUsuńw aptece go można dostać? to chyba kupię!
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o takim specyfiku
OdpowiedzUsuń