Czerwiec był miesiącem, w którym działo się naprawdę mało. Sesja i inne tego typu przyjemności nie dały pożyć. Wolny czas spędzałam na zakupach ubraniowych i na spotykaniu się i spędzaniu czasu ze znajomymi. Pod koniec miesiąca robiłam wielkie porządki w moim pokoju, żeby po powrocie do domu rozpakować rzeczy w czystym pokoju bez zbędnych gratów. Całe sprzątanie z myciem okien i odsuwaniem mebli zajęło mi dwa dni od rana do wieczora. Dawno nie byłam tak zmęczona fizycznie jak po tych dwóch dniach. Nawet komputer wyczyściłam w środku żeby móc pisać do Was z czystej machiny ;)
Filmy
"Podziemny krąg"
Spodziewałam się krwi, mordobicia i tego typu atrakcji, a dostałam coś zupełnie innego. Film wbrew pozorom nie opowiada o walkach na gołe pięści, choć faktycznie taki wątek tam znajdziemy. Sedno filmu jest zupełnie inne. Na początku jest nudnawy, potem zaczyna wciągać, a przez ostatnie pół godziny ciężko usiedzieć w krześle. Świetny, jeśli lubicie lekko dziwne filmy o pułapkach ludzkiego umysłu i o manipulacji, to jak najbardziej polecam.
"Wiek Adeline"
Czyli film, który bardzo mnie rozczarował. Oczekiwałam podróży przez epoki w towarzystwie pięknych strojów i makijaży, a tego w tym filmie prawie wcale nie dostałam. Dostałam za to lekko mdłą fabułę i bohaterkę, która jest mniej konkretna niż rozgotowane kluchy. Nieżyciowe sytuacje i sceneria zupełnie nieprzypominająca roku 2015, w którym to toczy się główny wątek filmu.
"Teoria wszystkiego"
Film biograficzny opowiadający historię życia Stephena Hawkinga. Historia sama w sobie jest bardzo ciekawa i poruszająca. Film jest świetnie opowiedziany i zagrany. Uwagę zwraca piękne oświetlenie. Ten film jest tak dobry, że sama nie wiem co mam o nim napisać. Trzeba obejrzeć. Pozycja obowiązkowa.
"Efekt motyla"
To film Sci-Fi opowiadający o podróżach w czasie i efektach jakie może dać mieszanie w wydarzeniach. Genialnie wymyślony. Ciekawa historia i świetne zwroty akcji. Do ostatnich minut nie wiadomo jak się skończy. Bardzo mi się podobał. Niestety kolejne części nie są już tak dobre.
Muzyka
Jedzenie
Kupiłam sobie sushi z Biedronki i okazało się zjadliwe, ale nie jakieś pyszne. Jak widać nie prezentuje się jakoś estetycznie i tak samo słabo smakuje. Więcej nie kupię. Będę jeszcze próbować gotowe zestawy z Lidla i Piotra i Pawła. Później przerzucam się na bary z dostawą do domu, nawet mam już kilka na oku.Jakiś czas temu kupiłam też w Biedronce suszone plasterki jabłka, za którymi zbytnio nie przepadam, ale te okazały się smakować świetnie. A co najważniejsze faktycznie były chrupkie. Mam nadzieję, że będą pojawiać się w sprzedaży częściej.
Jak zobaczyłam wiadro lodów w moim ulubionym smaku to nie mogłam się powstrzymać. Próbowałam już kilka Grycanów i w sumie chyba więcej ich nie kupię. Są za słodkie i jakieś takie gumiaste, a ja wolę kremowe lody, które szybciej się topią.
Dostałam Jelly Beans, które były dostępne na amerykańskiej promocji w Lidlu. Wszystkie smaki były dobre oprócz gumy balonowej, której nie byłam w stanie przełknąć. Fuj.
Na koniec coś tylko dla dorosłych. Piwo na miodzie akacjowym Gniewosz kupiłam w Kauflandzie i muszę przyznać, że smakuje świetnie. Bardzo mocno miodowe.
Snapchat
Wzbraniałam się rękami i nogami, ale tak w końcu założyłam i bardzo mi się spodobało. Jeśli nie ma mnie na Insta znaczy, że jestem na Snapie.Moja nazwa użytkownika : karolinawblog
Zapraszam do obserwowania i snapowania :)
W Biedronce kosmetyczne szaleństwo. Dostępne są między innymi błyszczyki Bell Glam Wear, które bardzo lubię. Zwłaszcza serię Nude.
Jeśli chodzi o sushi - zawsze zamawiam do domu :D Dosyć dobrze się sprawdza :))
OdpowiedzUsuńA co do filmów też oglądałam ,,Teorię wszystkiego" - bardzo dobry, wzruszający ;-)
Pozdrawiam,
Jot.
/piekniesiezyje.blogspot
Jak na sushi z Biedry i tak dość dobrze to wygląda :)
OdpowiedzUsuńLody te uwielbiam, a za sushi nie przepadam.:)
OdpowiedzUsuńW ciąży mam duuuuże zapotrzebowanie na miętowe lody :D
OdpowiedzUsuńOd Grycanek kocham sorbet truskawkowy mniaaaam! Mięta z czekoladą brzmi jednak intrygująco :)
OdpowiedzUsuńTeż obejrzałam ostatnio Teorię wszystkiego i jestem pod ogromnym wrażeniem tego filmu, ale nie tylko niego. Bardzo zaimponowała mi żona Hawkinga. Mało która kobieta odważyłaby się na ślub w takiej sytuacji. Co więcej, bardzo długo wytrzymała, bo ponad 25 lat się nim opiekowała.
OdpowiedzUsuńSushi nie lubię, ale na lody od Grycan chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńUwielbiam lody Grycan :) są genialne :)
OdpowiedzUsuńByłam na "Wieku Adaline" w kinie, ale nie porwało mnie :) Fajny film, ale spodziewałam się więcej :)
OdpowiedzUsuńPiwko chcę takie sączyć sobie schłodzone mniam mniam:D
OdpowiedzUsuńmiałam ochotę nobejrzeć wiek Adeline, ale po Twojej recenzji nie wiem czy się skuszę
OdpowiedzUsuńteż lubię błyszczki Bell, zwłaszcza serię Nude!:)
OdpowiedzUsuńZ tych filmów nie widziałam jeszcze Wiek Adeline, ja bardzo lubię takie suszone jabłka ;)
OdpowiedzUsuńA miałam iść na Wiek Adeline, już wiem, że nie warto:) Suszone jabłka kocham :))
OdpowiedzUsuńa ja jadłam SUSHI ale niestety nie takie PRAWDZIWE ...
OdpowiedzUsuńLubie suszone owoce, szczegolnie suszone mango. Pycha:)
OdpowiedzUsuń