Kalendarzowa jesień jest już z nami od kilku dni, ale do mnie zupełnie to nie dociera i nadal kurczowo trzymam się intensywnych kolorów. Mogliście to z resztą zobaczyć także w poprzednim poście. Ani mi się widzi nakładać ciemne odcienie na usta, mam wrażenie, że to jeszcze nie ten czas. Tak więc dzisiaj na blogu ląduje pomadka Golden Rose w kolorze jasnego, bardzo intensywnego różu.
Zamówienie z Dresslink.
Większość z Was pewnie kojarzy wysyłkowe sklepy z chin. Jednym z nich jest właśnie sklep dresslink.com (klik). Przedstawicielka tego właśnie sklepu napisała do mnie z propozycją współpracy. Dostałam bon do wykorzystania. Część rzeczy jest dobrych część beznadziejnych, ale o tym za chwilę. Najtańsza przesyłka szła do mnie dziesięć dni, więc czas dostawy wypada bardzo pozytywnie.
Projekt Denko 6/2015.
Ostatnio, w piątek, pisałam Wam o tym, że jakimś cudem jeszcze się nie rozchorowałam. W sobotę rano okazało się, że dopadł mnie katar i gorączka. Dzisiaj kataru już prawie nie mam, ale temperatura nie chce wrócić do stanu normalnego mimo, że czuję się całkiem dobrze. Przygotowałam dla Was projekt denko. Zaczniemy sobie od kolorówki i perfum, a później ruszymy na tory pielęgnacyjne.
Nawilżający krem do rąk Yves Rocher.
Opis producenta: Nawilżający krem do rąk to kosmetyk pielęgnacyjny do skóry dłoni, który natychmiast i długotrwale nawilża dłonie. Kosmetyk szybko się wchłania i nie pozostawia lepkich dłoni. Formuła kremu bazuje na wyciągu z arniki, który działa ochronnie na skórę i wygładzających właściwościach wyciągu z róży.
Działanie:
-nawilża skórę dłoni
-chroni skórę dłoni
Nowości sierpnia 2015.
W sierpniu starałam się nie wydawać zbyt dużo, bo w październiku czeka mnie sporo wydatków i oszczędzanie zaczynam wcześniej. Czeka mnie kupno płaszcza, butów, biletu semestralnego i masy kosmetyków, bo te jak zwykle lubią się kończyć wszystkie na raz. Poza tym pod koniec września wracam do Wrocławia i muszę się wyposażyć, bo nie mam tam nawet szamponu. Możliwe, że we wrześniu nie kupię nic nowego, ale to się jeszcze okaże.
Co się działo? Sierpień 2015.
Sierpień zleciał mi bardzo szybko mimo, że zbyt dużo się nie działo. Przez panujące okropne upały, które w ostatnich dniach powróciły, ale dzisiaj na szczęście mamy trochę wytchnienia, bardzo ciężko było mi zabrać się do jakiejś roboty. #prokrastynacja pełną gębą. Wszystko zostało przerzucone na wrzesień i teraz nie wiem w co ręce włożyć. Zdarza się, niestety. Sierpień upływał mi na leniwych dniach spędzonych w ogrodzie. Spotykałam się też z rodziną. Granie w Wiedźmina 2 też pochłonęło sporo czasu, ale to czyta przyjemność, na którą nie mam czasu w roku akademickim, więc korzystam póki mogę. Muszę się przyznać, że byłam też całkiem nieźle przyssana do filmów, książek i gazet, ale o tym później.

Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)