Dzisiaj mam dla Was prawdziwy hit. Nie wiem jak u Was, ale we Wrocławiu pogoda dzisiaj przepiękna. Ciepło, słonecznie, żyć nie umierać, ale wracając do tematu, dzisiaj o olejku z drzewa herbacianego.
Olejek z drzewa herbacianego stosowany zewnętrznie możemy nakładać na skórę twarzy, ciała i głowy. Działa antyseptycznie, przeciwzapalnie, dezynfekująco, bakteriobójczo i grzybobójczo. Czyli jest prawdziwym postrachem dla wszelkich bakterii i innego paskudztwa grasującego na naszej skórze. Jest to jedyny olejek eteryczny, który nie wymaga rozcieńczania i możemy go śmiało bezpośrednio z buteleczki nakładać na skórę.
Teraz opowiem Wam na co ten cudowny olejek można stosować, a z kolejnego akapitu dowiecie się o moich doświadczeniach przeprowadzonych na własnej skórze. Olejek z drzewa herbacianego jest sprzymierzeńcem w walce z opryszczką. Wysusza ją i wspomaga szybsze gojenie. Pomaga uśmierzyć ból mięśni i stawów. Działa przeciwgrzybiczo, wiec polecany jest do stosowania podczas leczenia grzybicy. Fenomenalny w walce z wypryskami i zaskórnikami a także ze zmianami trądzikowymi. Pomocny w walce z łupieżem i przetłuszczającymi się nadmiernie włosami (kilka kropel olejku dodać do porcji szamponu). Można go stosować podczas przeziębień jako inhalację. Jest pomocny przy katarze i przy bólu zatok.
Cena za 10 ml olejku z drzewa herbacianego wynosi około 10 zł. Dostępny powinien być w każdej aptece, ceny oczywiście mogą się różnić, ale jeśli kosztuje więcej niż dychę to znaczy, że apteka jest droga i trzeba z niej uciekać. Zapach jest mocny i intensywny, przypomina miętę. Należy uważać podczas nakładania niedaleko oczu (nos, czoło, policzki), bo opary mogą podrażnić oczy i spowodować chwilowe łzawienie.
Przejdźmy do działania, bo to jest najważniejsze. Olejek stosowałam na wszelkich nieprzyjaciół na twarzy. Innych zastosowań nie testowałam na sobie. Często w okolicach miesiączki zaczyna rosnąć mi wielki bolący pryszcz, którego jeszcze nie widać, ale ja już go czuję. Wtedy nakładam na to miejsce olejek i po 1-2 nocach wszystko się uspokaja, wyprysk nigdy nie wychodzi, a ja jestem zadowolona. Jednak jeśli już coś się nam pojawi i jest, widać, boli, sięgamy po olejek. Nakładany punktowo wspomaga wysychanie i zabija pryszcza, który już po jednej nocy z olejkiem staje się o co najmniej o połowę mniej widoczny. No ale jak byłyśmy bardzo niegrzeczne i pryszcza wycisnęłyśmy, rozdrapałyśmy, rozdłubałyśmy to nasz olejek-wybawiciel też nam pomoże. Dzięki działaniu przeciwzaplanemu i bakteriobójczemu wspomaga bezpieczne gojenie i zapobiega powstawaniu kolejnych wyprysków. Olejek z drzewa herbacianego pomaga w walce z podskórnymi grudkami i wągrami. Po kilku zastosowaniach podskórne grudki stają się chętne do opuszczenia naszej skóry i podczas peelingu znikają, tak samo dzieje się z wągrami. Nie sugerujcie się tym, że olejek polecany jest głównie do cery trądzikowej. Moja jest sucha, a z olejku jestem bardzo zadowolona. Nakładany punktowo na zmiany nikomu nie zrobi krzywdy.
O takim olejku jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńjuz od dawna mam go zamiar kupic :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takim olejku, ale podoba mi się ze względu na zastosowanie. :-)
OdpowiedzUsuńKupujcie dziewczyny bo mnie on powalił działaniem. Nawet nie wiedziałam, że jest taki świetny.
OdpowiedzUsuńMamie na drugi dzień zeszła opryszczka i zrobił się tylko maleńki strupek. Ja wyleczyłam gardło a nos odetkał mi się w ekspresowym tempie.
Słyszałam o tym oleju wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńOn rzeczywiście jest bardzo dobry, ja miałam australijski, był droższy ale większe opakowanie.
OdpowiedzUsuńmam go już od kilku lat, stosuje punktowo na wypryski :)
OdpowiedzUsuńOlejek dobry na przeziębienie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńo kurcze, nawet nie widzialam, ze dziala taki olejek na syfy pod skora..:)
OdpowiedzUsuńNa mnie olejek z drzewa herbacianego cudow nie działa jednak na pewno wspomaga regenerację syfków :)
OdpowiedzUsuńSamego olejku nie używałam, ale bardzo lubię kosmetyki z jego dodatkiem
OdpowiedzUsuńlubię zapach tego olejku:D
OdpowiedzUsuńOlejek ma obłedny zapach :) podobnie jak Ty używam punktowo olejku herbacianego na niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńOlejek z drzewa herbacianego miałam kilka lat temu i wtedy nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Muszę koniecznie ponowić zakup, może tym razem okaże się być dużo bardziej skuteczny :)
OdpowiedzUsuńZeby sie pozbyc tego co mam na twarzy musialabym wylac caly olejek na twarz :D haha ale faktycznie, tez go lubie, fajny zapach i zabijacz bakterii :)
OdpowiedzUsuńLooks nice :)
OdpowiedzUsuńBLOG M&MFASHIONBITES : http://mmfashionbites.blogspot.gr/2015/10/big-big-world.html
Maria V.
Mógłby być całkiem fajny jako dodatek do kremu na noc ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że super działa przy bólach głowy. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to rzecz petarda na pryszcze ;)
OdpowiedzUsuń