Dzisiaj opowiem w kilku słowach o pomadce pielęgnacyjno koloryzującej, którą większość z Was pewnie już doskonale zna. Ja mam wszystkie kolory z podstawowej kolekcji i Cherry Me jest chyba moim ulubionym. Zarówno ze względu na kolor i zapach. Każdy z nas lubi produkty kolorowe, które wyglądają ładnie a do tego jeszcze pielęgnują. Baby Lips Cherry Me zalicza się do tej grupy.
Dane techniczne:Cena za 4,4 grama produktu to 10 zł w Rossmannie, przez internet można ją dostać nawet za 6 zł. Opakowanie to klasyczna tubka wykonana z plastiku. Jest odporne na upadki, nie otwiera się w torebce. Cherry Me jak sama nazwa wskazuje ma przepiękny wiśniowy zapach. Jest bardzo wydajna.
Działanie: Cherry Me śmiało można nakładać bez lusterka. Kolor jest dość transparentny, ale widoczny na ustach. Bez jedzenia i picia trzyma się na ustach około cztery godziny bez poprawiania. Podczas jedzenia znika całkowicie nie tworząc nieestetycznej obwódki. Nie podkreśla skórek i załamań ust. Lekko je nawilża i wygładza. Oczywiście jej właściwości pielęgnacyjne nie są bardzo silne, ale coś tam działa. Jak na produkt kolorowy, moim zdaniem świetnie.
Fajny, taki delikatny kolor.
OdpowiedzUsuńWygląda delikatnie, uwielbiam takie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam wersję dr. Rescue i bardzo jestem niezadowolona-beznadziejny kolor i zero pielęgnacji :(
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo chciałam tą pomadkę, jednak teraz już mam na nią mniejszą ochotę :)Kolorek ma bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie subtelne :)
OdpowiedzUsuńJest to moja ulubiona pomadka z tej serii. Zużywam już trzecie opakowanie. ;)
OdpowiedzUsuńMam wersję żóltą i mówiąc szczerze dla mnie to działanie zwykłej wazeliny. O wiele bardziej wolę masełko z The Body Shop ;)
OdpowiedzUsuńŻółtą też miałam jakiś czas temu i działanie całkiem przyzwoite było. Nic specjalnego. Tą lubię za kolor i działanie jako dodatek :)
UsuńMiałam bezbarwną wersję w niebieskim opakowaniu i pod kątem działania też nie powalała, ta przynajmniej nadaje kolor :)
OdpowiedzUsuńJa takich produktów nie używam, albo zwykłe pomadki albo coś typowo pielęgnacyjnego :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na ustach
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta pomadke!:)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)
Ładnie wygląda i daje podobnie delikatny kolor do mojej ulubionej ostatnio pomadki Arbuzowej z Isany :)
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba, a efekt jest niezły.
OdpowiedzUsuńprawd?:) tak też myślę:)
Usuńkolor smakowity:D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda ten kolor na Twoich ustach. Miałam kiedyś z tej serii kolor czerwony, bardziej wiśniowy i także byłam z niej zadowolona. Troszeczkę gorzej wypadła ta o kolorze brzoskwiniowym bo u mnie efekt był bardzo minimalny. Lekki połysk, ale to może wina mojego naturalnego pigmentu ust bo mam je bardzo różowe :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie wina Twoich ust, bo na moich kolor tej brzoskwiniowej też jest słabiutki. Lekki połysk i przytłumienie naturalnego koloru.
Usuńhttp://www.karolinaw.pl/2014/09/baby-lips-peach-kiss.html
nie spodziewałam się, że tak ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ich kilka :), ale tej akurat nie mam, a fajny kolor ma :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do pomadek z tej serii. Robiłam parę podejść i za każdym razem żałuję kupna, myślę że posmarowanie ust masłem shea daje więcej niż ta pomadka
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetykarnia.pl/
Oczywiście, że masło shea da więcej, ale nie da koloru ;D
UsuńMam taką w fioletowym opakowaniu i niestety średnio mi przypadła do gustu, kolor za ciemny. :<
OdpowiedzUsuńdaje bardzo subtelny, efekt na ustach , ładny
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń4 godziny to moim zdaniem dobry wynik;)
OdpowiedzUsuńMam cherry me oraz peach kiss :) Bardziej do gustu przypadla mi brzoskwinkowa :)
OdpowiedzUsuńMam cherry me oraz peach kiss :) Bardziej do gustu przypadla mi brzoskwinkowa :)
OdpowiedzUsuń