Producent zapewnia, że krem dogłębnie pielęgnuje skórę suchą. Jest przyjazny dla skóry dzięki odpowiedniemu pH. Jako posiadaczka skóry suchej a zimą nawet bardzo suchej postanowiłam sprawdzić czy to co obiecuje producent faktycznie jest zapewnione. Niestety krem nie wywołał u mnie żadnego zachwytu mimo całkiem dobrego składu.
Dane techniczne: Cena za 500 ml kremu to 10 zł, czyli bardzo korzystnie. Opakowanie to duże okrągłe plastikowe pudełko zakręcane wieczkiem. Po otwarciu ukazuje się biała dość rzadka maź. Nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się gęstszej konsystencji. Zapach jest przyjemny. Krem pachnie jak czekoladowe serki homogenizowane. Po jakimś czasie zapach niestety zaczął mnie męczyć. Krem Isana jest wydajny.
Skład i analiza: Aqua (woda), Glycerin (natłuszcza, wspomaga wnikanie substancji), Glyceryl Stearate SE (zapobiega utracie wody, zmiękcza, wygładza), Ethylhexyl Stearate (zapobiega utracie wody, zmiękcza, wygładza), Cocos Nucifera Oil (olej kokosowy, nawilża, wygładza, zmiękcza), Butylene Glycol (wspomaga nawilżanie, zmiękcza), Cetyl Alcohol (zapobiega utracie wody, zmiękcza, wygładza), Butyrospermum Parkii Butter (masło shea, nawilża wygładza, wspomaga regeneracje), Panthenol (nawilża, wspomaga regenerację), Copernicia Cerifera Cera (natłuszcza, zmiękcza, zapobiega utracie wody), Theobroma Cacao Butter (nawilża, wygładza, natłuszcza), Sodium Cetearyl Sulfate (emulgator), Parfum (kompozycja zapachowa), Isopropyl Palmitate (zapobiega utracie wody, zmiękcza, wygładza), Carbomer (zagęstnik), Phenoxyethanol (konserwant), Tocopheryl Acetate (przeciwutleniacz), Sodium Hydroxide (regulator pH), Ethylhexylglycerin (konserwant), Tetrasodium Glutamate Diactetate (przeciwutleniacz), Benzyl Alcohol (konserwant), Benzyl Benzoate (kompozycja zapachowa), Coumarin (kompozycja zapachowa)
Działanie: Skład jest ładny. Nie mamy parafiny za to mamy dużo ładnych naturalnych substancji o aktywnym działaniu nawilżającym. Niestety mimo to coś w tym kremie nie gra. Zacznę od tego, że po aplikacji bardzo wolno się wchłania. Pozostawia niesamowicie klejącą denerwującą warstewkę. Balsamuję się na noc po kąpieli i rano budzę się z suchą skórą, która woła o nawilżanie. Moim zdaniem ten krem nawilża słabo. Nie wygładza i nie zmiękcza. Używam go od października i nawet kiedy pogoda była mniej sroga ten balsam nie radził sobie z moją skórą. Nie wiem kto mógłby być z niego zadowolony, bo przy skórach normalnych poziom nawilżenia może być odpowiedni, ale problem wchłaniania i lepkości zdecydowanie zostanie. Ja nie polecam.
Działanie: Skład jest ładny. Nie mamy parafiny za to mamy dużo ładnych naturalnych substancji o aktywnym działaniu nawilżającym. Niestety mimo to coś w tym kremie nie gra. Zacznę od tego, że po aplikacji bardzo wolno się wchłania. Pozostawia niesamowicie klejącą denerwującą warstewkę. Balsamuję się na noc po kąpieli i rano budzę się z suchą skórą, która woła o nawilżanie. Moim zdaniem ten krem nawilża słabo. Nie wygładza i nie zmiękcza. Używam go od października i nawet kiedy pogoda była mniej sroga ten balsam nie radził sobie z moją skórą. Nie wiem kto mógłby być z niego zadowolony, bo przy skórach normalnych poziom nawilżenia może być odpowiedni, ale problem wchłaniania i lepkości zdecydowanie zostanie. Ja nie polecam.
Z Isany miałam tylko żele do mycia i były ok, ale widzę, że ten krem do ciała to nic specjalnego.
OdpowiedzUsuńŻele też bardzo lubię :)
UsuńA ja używam i jestem zadowolona. Skóra bardzo ładnie po nim pachnie.
OdpowiedzUsuńZ tą parafiną to są różne opinie, moja mama, która wykładała chemię na wyższej uczelni kosmetycznej uważa że parafina nie jest taka okropna, w końcu to olej mineralny i naturalny produkt. Parafina w kremie do ciała chyba nie szkodzi, najwyżej w kosmetykach do twarzy może spowodować zatkanie porów...
OdpowiedzUsuńParafina nie jest zła, ale w balsamach za nią nie przepadam. Z kolei w kremach do stóp, rąk i balsamach ochronnych do ust jest wręcz wskazana zwłaszcza w okresie jesienno zimowym, bo chroni skórę przed zimnem :)
UsuńJa bardzo lubię ten kram. Pewnie dlatego, że pięknie pachnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Nie cierpię jak smarowidła do ciała wolno się wchłaniają, to nie na moje nerwy. :) Tylko w skrajnych przypadkach mogę to zaakceptować, np przy świetnym nawilżeniu, a tutaj jak widać tego nie ma, więc jak dla mnie kremik jest skreślony. :)
OdpowiedzUsuńNiestety wszystkie kremy/balsamy/masła z Isany są dość słabe...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki słaby :( Robiłam sobie na niego nadzieję :P
OdpowiedzUsuńMiałam wersję oliwkową tego balsamu i był niedość,że gęsty to jeszcze bardzo dobrze nawilżał. I opakowanie się przydało po zużyciu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę spróbować wersję oliwkową :)
UsuńMiałam je kiedyś kupić.
OdpowiedzUsuńZ Isany miałam tylko odzywkę do włosów i się nie sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że słabo nawilża... potrzebuję solidniejszej dawki :)
OdpowiedzUsuńbaardzo rzadko kupuję z isany coś innego niż żel pod prysznic
OdpowiedzUsuńchcę go:D ten zapach mnie korci! miałam już granat z tej serii
OdpowiedzUsuńz moimi sucharami pewnie by nie dał rady,ale moze kupiłabym mamie
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, choć firma niestety nie należy do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńco Ci robi?:P
UsuńWypada faktycznie bardzo słabo jeśli już rano skóra woła o nawilżenie. Zdecydowanie go nie kupię bo sięgając po masła do ciała oczekuje przede wszystkim potężnej dawki nawilżenia i odżywienia.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wersję z granatem i średnio przypadła mi do gustu :/
OdpowiedzUsuńBędę go unikać w takim razie ;)
OdpowiedzUsuńmiałam z Isany żele pod prysznic to były cudowne... miałam też balsamy, działanie przeciętne, ale zapachy miały coś w sobie, że po czasie również zaczynały mi strasznie "brzydnąć" xD
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś ale nie powtórzyłam zakupu :D
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z granatem bodajże i niestety też się u mnie nie sprawdziła. Nie nawilżał praktycznie w ogóle.
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię uczucia lepkości po masłach do ciała. Nie miałam nigdy tego produktu, ale widzę, że to dobrze :(
OdpowiedzUsuńmiałam to masełko, mnie warstewka nie przeszkadzała ale przy dłuższym używaniu zapach stał się bardzo męczący
OdpowiedzUsuńMiałam i nie tęsknie ;) Dla mnie miał zbyt intensywny zapach i zbyt słabe działanie nawilżające ;)
OdpowiedzUsuńPodobno produkty do włosów są naprawdę śietne. I oczywiście - zmywacz do paznokci; najlepszy!:D
OdpowiedzUsuńWg mnie ich produkty do włosów (poza szamponem z mocznikiem) to buble straszne :)
UsuńNie miałam ale kuszące;)
OdpowiedzUsuńMnie w nim zniechęca jego pojemność, nie dałabym rady zużyć 500 ml opakowania :)
OdpowiedzUsuńJa na poczatku zakochalam sie w tym zapachu ale po dłuższym stosowaniu ten balsam zaczął mi porostu śmierdziec nie wiem z czego to wynikało.
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
Zapraszam do mnie mexxlove.blogspot.com
Mam go w zapasach, ciekawe jak się sprawdzi u mnie.
OdpowiedzUsuń