Uzbierałam ogromne denko. W sumie nie ma się co dziwić, skoro ostatnie było we wrześniu i od tamtej pory zbieram sobie opakowania. W związku z tym muszę podzielić je na dwie części, bo na jeden post jest tego zdecydowanie za dużo. Druga część pojawi się w najbliższej przyszłości. Może w przyszłym tygodniu. Dzisiaj zaczniemy od kolorówki, bo to jest chyba najbardziej ekscytujące.
Róż Yves Rocher średnia morela 21 zachwycał trwałością i kolorem. Tonacja ciepła. Idealny dla początkujących. Zużyłam go do ostatniej drobinki. Pełna recenzja i zdjęcia tutaj (klik). Kupię ponownie.
Bronzer i rozświetlacz 2 w 1 Avon Glow jak widać nie zostało zużyte w całości, bo tylko po wymieszaniu kolor nadawał się do użycia. Bez rozświetlacza sam bronzer nie nadaje się do niczego. Kolor jest zbyt pomarańczowo ceglasty i łatwo przesadzić. Rozświetlacz sam w sobie był świetny. Pełna recenzja i zdjęcia tutaj (klik). Nie kupię ponownie.
Pomadka Misslyn Rouge a Levres 298 w tragicznym kolorze, który sprawia, że moje usta całkowicie zlewają się ze skórą i z daleka wygląda jakbym nie miała ich wcale. Nałożyłam raz i wywalam. Bardzo niekorzystny kolor. Nie kupię.
Korektor w sztyfcie Essence sprawdzał się u mnie bardzo dobrze. Świetnie nadaje się do zakrycia przebarwień i naczynek. Radzi sobie też z wypryskami. Utrzymuje się cały dzień. Pełna recenzja i zdjęcia tutaj (klik). Już kupiłam ponownie.
Eyeliner w pisaku FM Group o bardzo precyzyjnym aplikatorze, świetnej pigmentacji i trwałości. To już moje któreś z kolei opakowanie. Pełna recenzja i zdjęcia tutaj (klik). Kupię ponownie.
Błyszczyk Bell Glam Wear Nude w kolorze 02 to chyba mój ulubiony błyszczyk wszech czasów. Opakowanie jest bardzo nietrwałe, ale za taki kolor jestem w stanie wybaczyć. Pełna recenzja i zdjęcia tutaj (klik). Kupię ponownie.
Wibo Your Fantasy 336 ma bardzo ładny kolor nude, ale beznadziejne właściwości. Jest rzadki i nakłada się nierównomiernie. Do tego słaba trwałość. Pełna recenzja i zdjęcia tutaj (klik). Nie kupię ponownie.
Miss Sporty Lasting Colour 151 ładny kolor krwistej czerwieni o bardzo gęstej konsystencji. Źle się nakłada. Długo schnie. Szybko odpryskuje. Pełna recenzja i zdjęcia tutaj (klik). Nie kupię ponownie.
Próbka perfum Yodeyma First. Zapach był dla mnie trochę za słodki lekko gryzący w gardło. Nie kupię pełnego opakowania.
Próbka perfum Escada Joyful to zapach, w którym się zakochałam. Piękny, dziewczęcy, lekki. Kiedyś kupię pełne opakowanie.
Próbka Infinite Seduction Avon to zapach, który nie do końca przypadł mi do gustu. Nie potrafię określić co mi się nie podoba, ale coś jest nie tak. Nie kupię.
Woda toaletowa o zapachu jeżyn Yves Rocher świeżo po spryskaniu pachniała cudnie, a później zapach przeradzał się w odświeżacz do toalety. Nie kupię ponownie.
Lirene Last Minute Body BB dzielnie służył moim nogom podczas lata. Ładnie wyrównywał koloryt i brudził wszystko dookoła. Nie udało mi się go zużyć do końca, bo się przeterminował. Pełna recenzja tutaj (klik). Może kupię ponownie.
Lirene Body Arabica balsam brązujący swoje zadanie spełniał bardzo dobrze. Mógłby trochę lepiej nawilżać. Dawał równomierny naturalny efekt. Pełna recenzja tutaj (klik). Kupię ponownie.
Isana żel do golenia o zapachu brzoskwiniowym świetnie wspomagał golenie. Pozostawiał skórę nawilżoną i miękką. Był bardzo wydajny. Kupię ponownie.
Krem do rąk Cztery Pory Roku to całkowity bubel, który na moich suchych dłoniach nie robił zupełnie nic. Nie zużyłam go do końca. Nie kupię ponownie.
Antyperspirant Stress Protect Nivea chronił przed potem w każdej sytuacji. Nie podrażniał skóry. Kupię ponownie.
Balsam antycellulitowy Bioliq bardzo dobrze nawilża. Napina i uelastycznia skórę. Kupię pełnowymiarowe opakowanie.
Emulsja do opalania SPF 30 Kolastyna dobrze chroniła przed słońcem, ale bardzo bieliła skórę. Po wejściu do wody dosłownie ściekała i brudziła wodę w jeziorze. Nie kupię ponownie.
Garnier Ultra Doux odżywka z olejkiem awokado i masłem karite którą uwielbiam i nie wiem czemu jeszcze nie napisałam jej recenzji. Świetnie wygładza i ujarzmia włosy. Lekko je dociąża i niweluje puszenie. Do tego pięknie pachnie. Kupię ponownie.
Próbka perfum Escada Joyful to zapach, w którym się zakochałam. Piękny, dziewczęcy, lekki. Kiedyś kupię pełne opakowanie.
Próbka Infinite Seduction Avon to zapach, który nie do końca przypadł mi do gustu. Nie potrafię określić co mi się nie podoba, ale coś jest nie tak. Nie kupię.
Woda toaletowa o zapachu jeżyn Yves Rocher świeżo po spryskaniu pachniała cudnie, a później zapach przeradzał się w odświeżacz do toalety. Nie kupię ponownie.
Lirene Last Minute Body BB dzielnie służył moim nogom podczas lata. Ładnie wyrównywał koloryt i brudził wszystko dookoła. Nie udało mi się go zużyć do końca, bo się przeterminował. Pełna recenzja tutaj (klik). Może kupię ponownie.
Lirene Body Arabica balsam brązujący swoje zadanie spełniał bardzo dobrze. Mógłby trochę lepiej nawilżać. Dawał równomierny naturalny efekt. Pełna recenzja tutaj (klik). Kupię ponownie.
Isana żel do golenia o zapachu brzoskwiniowym świetnie wspomagał golenie. Pozostawiał skórę nawilżoną i miękką. Był bardzo wydajny. Kupię ponownie.
Krem do rąk Cztery Pory Roku to całkowity bubel, który na moich suchych dłoniach nie robił zupełnie nic. Nie zużyłam go do końca. Nie kupię ponownie.
Antyperspirant Stress Protect Nivea chronił przed potem w każdej sytuacji. Nie podrażniał skóry. Kupię ponownie.
Balsam antycellulitowy Bioliq bardzo dobrze nawilża. Napina i uelastycznia skórę. Kupię pełnowymiarowe opakowanie.
Emulsja do opalania SPF 30 Kolastyna dobrze chroniła przed słońcem, ale bardzo bieliła skórę. Po wejściu do wody dosłownie ściekała i brudziła wodę w jeziorze. Nie kupię ponownie.
Garnier Ultra Doux odżywka z olejkiem awokado i masłem karite którą uwielbiam i nie wiem czemu jeszcze nie napisałam jej recenzji. Świetnie wygładza i ujarzmia włosy. Lekko je dociąża i niweluje puszenie. Do tego pięknie pachnie. Kupię ponownie.
Marion Olejki Orientalne odżywienie włosów to jeden z moich ulubionych olejków do zabezpieczania końcówek. Używam go codziennie. Nie obciąża i nie przetłuszcza. Dobrze zabezpiecza. Pełna recenzja i analiza składu tutaj (klik). Kupię ponownie.
Suchy szampon Batiste Original świetny jak wszystkie z tej serii. Zapach lekki, świeży cytrusowy. Kupię ponownie.
Szampon do włosów normalnych pokrzywa zwyczajna Green Pharmacy świetnie oczyszczał, ale powodował u mnie swędzenie skóry głowy co całkowicie go dyskwalifikuje. Pełna recenzja i analiza składu tutaj (klik). Nie kupię ponownie.
Nawilżający płyn micelarny Be Beauty to jeden z moich ulubieńców w swojej kategorii. Wydajny. Świetnie zmywa makijaż twarzy. Pełna recenzja tutaj (klik). Kupię ponownie.
Dwufazowy płyn do demakijażu Ziaja to mój bezkonkurencyjny ulubieniec do demakijażu oczu. Nie zamienię na nic innego. Pełna recenzja tutaj (klik). Kupię ponownie.
Płyn micelarny Bourjois jakoś nie zachwycił mnie swoim działaniem i ceną. Był dobry, ale w tej kategorii znam lepsze i bardziej wydajne produkty. Pełna recenzja tutaj (klik). Nie kupię ponownie.
Krem oliwkowy Ziaja to jeden z lepszych tłustych kremów na noc jakie znam. Szybko się wchłania i dobrze nawilża. Nie zapycha. Prawdziwy pogromca suchych skórek. Pełna recenzja i analiza składu tutaj (klik). Kupię ponownie.
Normacne matujący krem na dzień nie sprawdził się u mnie, bo za słabo nawilżał i cera zaczynała się buntować w ciągu dnia. Nie kupię.
Bioliq krem nawilżająco - matujący do cery mieszanej sprawdzał się idealnie pod makijaż. Nawilżenie było odpowiednie, a mat utrzymywał się dłużej. Kupię.
Suchy szampon Batiste Original świetny jak wszystkie z tej serii. Zapach lekki, świeży cytrusowy. Kupię ponownie.
Szampon do włosów normalnych pokrzywa zwyczajna Green Pharmacy świetnie oczyszczał, ale powodował u mnie swędzenie skóry głowy co całkowicie go dyskwalifikuje. Pełna recenzja i analiza składu tutaj (klik). Nie kupię ponownie.
Nawilżający płyn micelarny Be Beauty to jeden z moich ulubieńców w swojej kategorii. Wydajny. Świetnie zmywa makijaż twarzy. Pełna recenzja tutaj (klik). Kupię ponownie.
Dwufazowy płyn do demakijażu Ziaja to mój bezkonkurencyjny ulubieniec do demakijażu oczu. Nie zamienię na nic innego. Pełna recenzja tutaj (klik). Kupię ponownie.
Płyn micelarny Bourjois jakoś nie zachwycił mnie swoim działaniem i ceną. Był dobry, ale w tej kategorii znam lepsze i bardziej wydajne produkty. Pełna recenzja tutaj (klik). Nie kupię ponownie.
Krem oliwkowy Ziaja to jeden z lepszych tłustych kremów na noc jakie znam. Szybko się wchłania i dobrze nawilża. Nie zapycha. Prawdziwy pogromca suchych skórek. Pełna recenzja i analiza składu tutaj (klik). Kupię ponownie.
Normacne matujący krem na dzień nie sprawdził się u mnie, bo za słabo nawilżał i cera zaczynała się buntować w ciągu dnia. Nie kupię.
Bioliq krem nawilżająco - matujący do cery mieszanej sprawdzał się idealnie pod makijaż. Nawilżenie było odpowiednie, a mat utrzymywał się dłużej. Kupię.
Często wracam do tej odżywki do włosów Garnier ;)
OdpowiedzUsuńJest tutaj kilka moich perełek :)
OdpowiedzUsuńNieźle Ci poszło. Niezłe czystki z kolorówką:)
OdpowiedzUsuńSzampony Batiste są super. :) A samoopalaczy nigdy nie używam, zawsze boję się, że porobię plamy. :D
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie płyn micelarny Bourjois.
OdpowiedzUsuńTen szampon z pokrzywą u mnie spisuje się super :)
OdpowiedzUsuńładne denko, miałam perfumy od Yodeyma ale nie przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa też się przymierzałam do tej wody toaletowej z YR, bo lubię zapachy z ich oferty, ale miałam pdoobne wrażenie, że zapach robi się niestety nieco sztuczny.
OdpowiedzUsuńU mnie ten lakier z Miss Sporty bardzo dobrze się spisuje. Jest nawet jednym z moich ulubionych,ponieważ innego o tak intensywnym czerwonym kolorze nie znalazłam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&serials&films
Sporo fajnych rzeczy, też lubię ten suchy szampon. :-)
OdpowiedzUsuńTeż lubię płyn micelarny Bourjois i do demakijażu Ziaja plus Kolastynę:)
OdpowiedzUsuńNiezłe denko. Większości produktów niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńSpore denko ;) Miałam kiedyś próbkę perfum Yodeyma i bardzo mi się spodobały ;) Bardzo lubię balsam brązujący z Lirene, krem do rąk Cztery Pory Roku i Batiste :D
OdpowiedzUsuńJa mam teraz szampon Green Pharmacy z dziegciem brzozowym przeciwłupieżowy, który kupiłam żeby wypróbować. Nie mam łupieżu ale to był akurat jedyny tej firmy... Po pierwsze on śmierdzi i ten zapach zostaje na włosach, więc można używać go tylko na noc, bo jak w dzień umyje się nim włosy to nie da się wyjść między ludzi :(
OdpowiedzUsuńPoza tym oni mają dziwny skład, niby przedstawiają się jako eko firma a jak się wczytałam w skład tego to wywaliłam go do kosza! Moje włosy zrobiły się po nim okropne :-(
Krem oliwkowy Ziaja bardzo lubię :) Dwufazowy płyn do demakijażu Ziaja kiedyś użyłam raz i nie sprawdził się u mnie... Widzę, że sporo osób go chwali :) Może dam mu kiedyś szansę ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko :))
Na tym suchym szamponem zastanawiam się od dwóch lat, ale bardzo się boję, że okaże się niekorzystny dla moich włosów. Z drugiej strony jak nie spróbuję to nie będę wiedziała...
OdpowiedzUsuńładnie kolorówka Ci poszła!
OdpowiedzUsuńJa muszę też zrobić przegląd kolorówki i coś powyrzucać, bo mam dużo takich rzeczy, które zalegają a ich nie używam :))
OdpowiedzUsuńTeż lubię dwufazę z Ziaji, choć znika w ekspresowym tempie :D
OdpowiedzUsuńDenko ogromne :) Miałam kilka produktów, które i u mnie fajnie się spisały. Przypomniałaś mi o odżywce do włosów Garnier Ultra Doux z olejkiem awokado i masłem karite, którą kiedyś stosowałam dość regularnie, a dawno w mojej pielęgnacji się nie pojawiła. Koniecznie muszę jeszcze do niej wrócić. Podobne odczucia mam również co płynu micelarnego Bourjois. Fajny produkt, ale w tej kategorii cenowej dużo lepiej spisuje się np. Garnier.
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię batiste tę samą wersję co Twoja;) pozostałych kosmetyków nie miałam;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń