Dzisiaj mam dla Was recenzję pomadki matowej o długotrwałej formule Extra Lasting Lovely w kolorze numer jeden. Swojego czasu sprzedawała się jak świeże bułeczki. Ludzie kupowali wszystkie kolory na raz. Szczerze mówiąc też miałam na to ochotę, ale na szczęście się opamiętałam i stwierdziłam, że kupić jedną wypróbuję i najwyżej dokupię pozostałe kolory. Szybko okazało się, że podjęłam bardzo dobrą decyzję, bo z takim bublem dawno nie miałam do czynienia.
Dane techniczne: Cena za pomadkę to niecałe 9 zł, więc wychodzi bardzo korzystnie. Pachnie cytrynowo, ale nie jest to przyjemny zapach, bo kojarzy się ze środkami czyszczącymi. Mało tego, jeśli coś pijemy to ten dziwny zapach powoduje nieprzyjemne doznania smakowe. Pigmentacja jest mocna. Wystarczy jedna warstwa żeby zakryć naturalny kolor ust. Nie wymaga konturówki. Zastyga na ustach do matu.
Działanie: Pierwsze co zauważyłam kilka minut po aplikacji to to, że pomadka ściąga usta i podkreśla każde najmniejsze nawet załamanie. Jakieś dwadzieścia minut po aplikacji zaczyna się w dziwny sposób wykruszać. Kulki osypują się na brodę, wpadają do ust i rolują się po ustach. Trwałości ta pomadka nie ma żadnej. Próbowałam ją nakładać w najróżniejsze sposoby, grubo, cienko i żaden nie działa. Jak dla mnie jest to bubel całkowity i ląduje w śmietniku. W łatwy sposób da się ją zmyć płynem do demakijażu. Zaraz po tym okazuje się, że usta są bardzo mocno przesuszone. Widziałam, że u wielu osób sprawdza się świetnie, ale nie wiem jakim cudem.
U mnie się dosyć długo utrzymuje. Jednak kolor mi nie bardzo odpowiada, bo u mnie wpada w brąz :/
OdpowiedzUsuńNienawidzę jak pomadka zachowuje się tak, jak opisałaś. Szkoda, że to taki bubel.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdziwne że u Ciebie się nie sprawdziła, ale cóż gusta są różne...
OdpowiedzUsuńja jestem z niej megazadowolona. to że podkreśla suche skórki to jest normalne przy pomadkach matowych..trzeba pamiętać o wcześniejszym peelingu i odpowiednim nawilżeniu...
moim zdaniem jest bardzo trwała, i ciężko ją zjeść i nigdy nie zdarzyło mi się żeby się osypywała...
tutaj moja recenzja ;) http://inmakeupbag.blogspot.com/2015/11/recenzja-matowe-pomadki-lovely-i-lakier
pozdrawiam :)
Kochana, to nie jest kwestia gustu tylko tego że produkt jest po prostu zły. Matowych pomadek mam sporo, na przykład te z Bourjois sprawdzają się u mnie świetnie. Suchych skórek nie podkreśla, bo ich nie mam a o usta dbam regularnie ;)
UsuńWiem, że wielu osobom się sprawdza, ale jest też mniejsze grono, które nie jest z niej zadowolone. Moja opinia nie jest pierwszą i jedyną negatywną. Bardzo się cieszę, że Tobie się sprawdza, bo przynajmniej nie zmarnowałaś kasy :)
Też miałam ochotę na te pomadki, ale dałam sobie spokój, zapewne słusznie ;). Mam jedną pomadkę z MUR, która też wykrusza się w podobny sposób...
OdpowiedzUsuńaż jestem zaskoczona, bo niektórzy bardzo sobie chwalą, ale ja nie miałam i raczej nie będę kupować
OdpowiedzUsuńUsta wyglądają rewelacyjnie :) Mnie się podoba efekt.
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, że wyglądają tak przez jakieś 15 minut ;)
UsuńJak dla mnie to szału zbytniego nie ma :)
OdpowiedzUsuńNie kupię jej :D
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do Ciebie jestem zadowolona z tych pomadek. I w swojej kolekcji mam wszystkie odcienie.
OdpowiedzUsuń:*
Mój ulubiony kolor na ustach :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś średnio "lecę" na te wszystkie pomadki w płynie. Dla mnie produkt musi być albo standardowo w opakowaniu szminkowym, albo w kredce ;P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła ;/
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się genialnie, jest trwała i może bardzo delikatnie przesusza, ale jak większość matowych pomadek ;)
OdpowiedzUsuńMam wszystkie trzy i kocham je od pierwszego użycia! W 2014 były moim ulubieńcem roku i do tej pory nic ich nie przebiło, nawet Velvet Matte :)
OdpowiedzUsuńoj szkoda, że tak mocno wysusza Twoje usta. ja nie miałam tego kosmetyku
OdpowiedzUsuńświetny kolor ma
OdpowiedzUsuńRaczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńkolor jest ładny, ale jak wysusza usta to już nie dla mnie;/
OdpowiedzUsuńNie używałam jej jeszcze. Próbowałaś może malować usta najpierw podkładem albo korektorem, a potem pomadką? Lub dodatkowo kredką/konturówką do ust? Ten sposób potrafi wydłużyć życie każdej, nawet najtańszej i najgorszej szminki :)
OdpowiedzUsuńNa podkładzie lub korektorze w dziwny sposób się marze i robi plamy. Na konturówkach też pęka i się wykrusza. Nie wiem może ja trafiłam na wadliwy egzemplarz.
UsuńLubię matowe pomadki, tej jednak nie testowałam...Efekt dość fajny.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pierwsze zdjęcie! Po prostu genialne!
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? Jakby co to zaobserwuj i daj znać u mnie, a się odwdzięczę! :)
http://ola-watala.blogspot.com/2016/02/lifestyle-1.html
Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńTakie produkty różnie się sprawdzają zależnie o d ust.
Cieszę się, że ostrzegasz przed tym produktem bo faktycznie zachowuję się na ustach okropnie, a trwałość 20 minut to chyba nie jest coś czego kobiety poszukują w tym kosmetycznym świecie.
OdpowiedzUsuńa ja ją uwielbiam i utrzymuje mi się przez jakieś 6 godzin, w przeciwieństwie do kredek Golden Rose ;) nic mi się nie kruszy, ciekawe czemu tak się dzieje odmiennie u nas.. :(
OdpowiedzUsuńNie miałam ale kolorek świetny!
OdpowiedzUsuńwysuszanie przekreśla ładny kolor..
OdpowiedzUsuńFaktycznie wysusza usta, ale u mnie trzyma się długo i kolor tez baardzo mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, ale jakoś mnie nie kusi...
OdpowiedzUsuńCzytam jakieś skrajne opinie o niej, bo niektórzy się nią zachwycają, a inni są mocno niezadowoleni :) Ja i tak nie lubię kosmetyków tej marki, więc nie kupię i się nie przekonam :)
OdpowiedzUsuń