Dzisiaj przygotowałam dla Was post, którego by nie było gdyby nie moja koleżanka/współlokatorka. To właśnie ona poleciła mi korektor Eveline Art Scenic, który okazał się być strzałem w dziesiątkę. Dzięki A.
Na wstępie kilka słów nakreślających sytuację. Cienie pod oczami mam całkiem spore od dziecka, kwestia genetyczna - wszyscy moi kuzyni mają dokładnie ten sam problem, takie z nas zombie. Oczywiście jak się nie wyśpię albo mam dużo stresów wszystko wygląda jeszcze gorzej. Bez charakteryzacji mogłabym grać w The Walking Dead. W związku z tym potrzebuję dość mocnego krycia i rozświetlenia. Ważne jest też żeby korektor nie był zbyt ciężki i nie przesuszał wrażliwej skóry w okolicach oczu. Czyli poprzeczkę mamy postawioną dość wysoko.
Dane techniczne: Cena za 7 ml to około 14 zł w Rossmannie. Dostępny jest w trzech kolorach. Moja wersja to Light - jasny wpadający w żółte odcienie. Jeszcze jaśniejszy to Ivory z różowymi tonami. Ciemniejszy Nude, którego pod oczy raczej bym nie nakładała, ale na niedoskonałości nada się dla ciemniejszych karnacji. Aplikator jest dość tradycyjny, ale ma trochę inny kształt niż zwykle. Da się do niego przyzwyczaić. Korektor Eveline Art Scenic jest wydajny, wystarczył mi na jakieś 3 miesiące prawie codziennego używania metodą trójkąta.
Działanie: Korektor bardzo dobrze się rozprowadza. Szybko i sprawnie stapia się ze skórą, po chwili zastyga. Ładnie współpracuje z kremami. Najlepiej czuje się utrwalony pudrami sypkimi, ale z prasowanymi też daje radę. Nie zbiera się w załamaniach. W ciągu dnia siedzi na swoim miejscu bez zarzutów, jest bardzo trwały. Nie waży się i nie ciemnieje. Zapewnia dobre krycie i piękny efekt rozświetlenia, a nie posiada w sobie żadnych połyskujących drobinek brokatu. Nie przesusza ani w żaden sposób nie obciąża okolic oczu. Zdecydowanie wygrywa w starciu z prawie cztery razy droższym koremktorem L'oreal Lumi Magique. Poniżej można zobaczyć efekt jaki dale korektor - po lewej z po prawej bez.
Widzę że ma nawet dobre krycie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się krycie :)
OdpowiedzUsuńładnie i naturalnie
OdpowiedzUsuńEfekt dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńmiałam go kiedyś ale się u mnie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie w kolejce :)
OdpowiedzUsuńU mnie troszkę wchodzi w załamanie ale sprawdza się :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest naprawdę niezły.
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie kryje. Też mam spore cienie pod oczami, chętnie się zaopatrzę.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie krycie jest satysfakcjonujące ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt, ja ostatnio polubiłam korektor z Bell o podobnych właściwościach :)
OdpowiedzUsuńwygląda całkiem nieźle ;)
OdpowiedzUsuńJest różnica. Chyba się skuszę wypróbować go, bo moje sińce są na prawdę tragiczne. Jest to mój koszmar od kilku lat i ciężko mi znaleźć dobry korektor. Ale podejrzewam, że przyczyną może być jakaś choroba :/
OdpowiedzUsuńKrycie - rewelacyjne. Jestem nim zachwycona w szczególności jeśli chodzi o trwałość. Z przyjemnością wypróbuję gdy tylko skończę mój aktualny korektor.
OdpowiedzUsuńKiedyś go lubiłam :D Obecnie mój ulubiony korektor to Bell Multi Mineral ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten korektor i byłam bardzo zadowolona, teraz używam Bell Multi Mineral i też fajnie się spisuje! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie całkiem nieźle kryje. Dobrze, że dałaś znać, bo ostatnio szukam lepszego korektora. Mój nie zdaje rezultatu. Ten wydaje się zatem dobrym wyborem, więc będę się rozglądała. Cena też zachęca, więc warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Generalnie nie używam korektorów :)
OdpowiedzUsuńAkurat kończy mi się korektor Affinitone, skuszę się na ten z Eveline o ile ten jasny żółty będzie odpowiednio jasny. Muszę kombinować bo znając życie nie uda mi się upolować w Naturze korektora Catrice :( Ale testowania kosmetyków nigdy nie za dużo :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie, ja poluję na korektor z collection :) Obserwujemy wspólnie?
OdpowiedzUsuńMogę liczyć na klik w linki w nowym poście? Z góry dzięki :)
http://thebalanceofmylife.blogspot.com/2016/03/zamowienie-z-dresslink.html
Wygląda bardzo naturalnie na skórze i ładnie kryje, muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńczytałam o nim wiele dobrego, na pewno kiedyś wpadnie mi w łapki :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie krycie ma naprawdę fajne
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie! Sama mam problem z cieniami pod oczami - nie wiem, czy nie są ciemniejsze od Twoich :(. Będę musiała go obejrzeć kiedy w Rossmannie, jak będę :P
OdpowiedzUsuńwłaśnie skończył mi się korektor i zastanawiałam się co sobie kupić, a przecież miałam kiedyś ten korektor i byłam bardzo zadowolona... Poczekam chyba do poromocji Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny efekt
OdpowiedzUsuń