Kidy dostałam w swoje łapki cień mineralny Lily Lolo Vanilla Shimmer od razu pomyślałam, że będzie to kolor idealny do nakładania na całą powiekę - połyskujący różowawy beż budzący spojrzenie. Byłam pewna, że recenzja będzie pełna zachwytów, ale jednak życie i cienie mineralne zaskakują. Mam niestety sporo zastrzeżeń do cienia Vanilla Shimmer.
Działanie: Zacznę od tego, że cień podczas aplikacji bardzo mocno się osypuje. Opada na rzęsy i brudzi wszystko wkoło. Przez słabą pigmentację nie nadaje się do nakładania na większe partie oka, bo robią się plamy i prześwity. Na szczęście jest to kolor na tyle uniwersalny, że znalazłam dla niego inne zastosowanie. Świetnie sprawdzi się do rozświetlania wewnętrznego kącika oka w delikatnym makijażu dziennym, bo daje bardzo subtelny efekt. Moja dość ciemna karnacja pozwala też na używanie go jako rozświetlacza na szczyty kości policzkowych. W tej roli też wygląda dość delikatnie i nadaje się na co dzień. Trwałość też nie powala na kolana. Zdarza się, że po kilku godzinach jest już zupełnie niewidoczny. Próbowałam nakładać go na różne bazy, korektory, ale nawet nakładany Duraline nie daje takiego efektu jaki chciałabym za jego pomocą osiągnąć. Jestem oficjalnie zrażona do mineralnych cieni Lily Lolo. Może kiedyś spróbuję jakiś ciemniejszy kolor, bo te podobno sprawdzają się lepiej. Jak widać cena nie gwarantuje zadowolenia.
znam te produkty i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńja również
UsuńCena mnie niestety skutecznie odstrasza...
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Dobrze wiedzieć, że nie są zbyt dobre, bo cena jest naprawdę dość wysoka.
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki tej marki chodź nie powiem cena jest dość wysoka ;)
OdpowiedzUsuńOj faktycznie dość średnio wypada ten produkt. Fajnie jednak, że nie zniechęcasz się ostatecznie i chcesz dać szansę innym kolorom. Mnie najbardziej przyciąga naturalny skład, ale jakoś produktu jest dla mnie równie ważna.
OdpowiedzUsuńTak to jest z tymi cenami. Nie zawsze to co drogie jest dobre. Mimo to ich kosmetyki strasznie kuszą!:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jakość nie jest wysoka :(
OdpowiedzUsuńNie przepadam za sypkimi cieniami.
OdpowiedzUsuństraszna cena..a skoro jakość średnia to znaczy że nie warto inwestować ;)
OdpowiedzUsuńLubię ich podkłady i bronzer, ale cieni jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że trafiłam teraz na twojego bloga bo już chciałam kupić cień z tej firmy.
OdpowiedzUsuńmimo słabej pigmentacji podoba mi się jego efekt, fajnie tez wyglądałby na kościach policzkowych :) ale mimo wszystko za cenę mógłby być lepszy.
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Tak jak napisałam, w taki celu właśnie go używam :)
UsuńSzkoda, a bardzo lubię Lily lolo!
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor
OdpowiedzUsuńszkoda że pigmentacja słaba
Nigdy nie miałam styczności z tymi produktami. Pierwsze co mi się rzuca w oczy, śliczne opakowanie!
OdpowiedzUsuńDyed Blonde
muszę koniecznie poznać ten produkt :)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeszcze nie używałam rozświetlacza, chyba czas spróbować :)
OdpowiedzUsuńZa tą cenę to powinno być naprawdę świetnie, ale jak widać trafiają się czasem takie niewypały :)
OdpowiedzUsuńtaki delikatny że aż niewidoczny...
OdpowiedzUsuńZa taką cenę na pewno bym pojedynczego cienia nie kupiła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Właśnie pierwsze co mi przyszło do głowy to to by spróbować go użyć jako rozświetlacz, fajnie, że też spróbowałaś :)) A szkoda, że jako cień nie sprawdził się :(
OdpowiedzUsuńcałkiem ciekawy produkt ; ) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkusi Cię?:D
Usuńniestety nie znam, ale pięknie się prezentuje!!! :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam mineralnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pudry LL. Cieni nie miałam i widać, że nic nie straciłam.
OdpowiedzUsuń:*
Jakoś mnie nie przekonuje, chociaż o firmie dobre opinie słyszałam.
OdpowiedzUsuńbardzo ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńlocastrica.blogspot.com/
Po Lily Lolo spodziewałam się czegoś lepszego, dobrze że jako rozświetlacz sprawdza się jako tako :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Niby mineralny, ale trochę kicha, skoro słabo widoczny i szybko znika.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że z Duralinem zapewni efekt mocnego rozświetlenia i co najważniejsze będzie trwały. Sypkich cieni Lily Lolo nie miałam okazji używać, szkoda, że są rozczarowujące :(
OdpowiedzUsuńmuszę sobie go w końcu sprawić ! Śni mi się po nocach ! :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze nigdy o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńno niezbyt kuszący ;)
OdpowiedzUsuńTak to jest że co drogie nie zawsze jest dobre. Szkoda strasznie
OdpowiedzUsuń