Kilka dni temu pisałam Wam o cieniu Maybelline Color Tattoo On And On Bronze. Dzisiaj mam nawet bardziej rozsławiony odcieniem Permanent Taupe, który kupiłam - jak większość z Was - aby wypełniać nim brwi. Szybko okazało się jednak, że jest dla mnie za jasny i zbyt szarawy, więc teraz ląduje tylko i wyłącznie na powiekach.
Cena za 53 gramy produktu wynosi około 26 złotych w drogeriach stacjonarnych. Przez internet można je dostać nawet za 20 złotych albo mniej. Opakowanie jest szklane, ale całkowicie odporne na upadki.
Wykończenie określiłabym jako bardziej matowe niż satynowe, ale nie jest to płaski jednowymiarowy mat. Nie ma w nim żadnych drobinek. Kolor jest mysi, szaro brązowy w zdecydowanie zimnej tonacji. Do brwi będzie idealny dla dziewczyn o takim właśnie mysim kolorze włosów oraz dla blondynek. Moje włosy są zbyt ciemne i zbyt ciepłe żeby do nich pasował. Nakłada się bardzo dobrze i jako cień do powiek spisuje się świetnie. Trzyma się cały dzień. Świetnie spisuje się też jako baza pod mocniejsze makijaże.
Mi kolorek bardzo się podoba ;/
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jak pokazałaś na dłoni to wygląda jakby był stworzony do brwi, kwestia dobrania tylko odpowiedniego koloru :D
OdpowiedzUsuńKiedyś go bardzo lubiłam, obecnie najlepiej spisuje się u mnie odcień Creme de Rose :D
OdpowiedzUsuńKolor naprawdę niezły.
OdpowiedzUsuńDo brwi szukam czegoś jeszcze chłodniejszego niż ten i mam problem, bo dużo produktów ma odcienie rudości. :)
OdpowiedzUsuńTen kolor bardzo mi się podoba, lubię go w cieniach i w lakierach do paznokci ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie najczęściej używam go do brwi :)
OdpowiedzUsuńCiekawy jest, wiele o nim słyszałam już :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go kiedyś do brwi :) Zapraszam Cię do mnie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńdo moich brwi pasowałby idealnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te cienie ale tego koloru jeszcze nie mam ;)
OdpowiedzUsuńJa kocham go do brwi, zdecydowanie wolę od pomady z Inglota :)
OdpowiedzUsuńKolorek podoba mi się, ale u mnie ulubieńcem w tej kwestii jest produkt z Inglota :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kremowe cienie Maybelline :) Ten odcień najczęściej używam do podkreślenia brwi, ale czasami lubię go nałożyć także na powieki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam go do brwi, ale mi zasechł i nie chce mi się go ciągle rozcieńczać :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kupić, ale w sklepie wydawał się jakiś fioletowo/szary i mimo, że lubię chłodniejszą tonację na brwiach, to ta by była przesadzona ;)
OdpowiedzUsuńU mnie do brwi by się nie sprawdził :D Mam Color Tattoo w kolorze Creme de nude i stosuję jako bazę ;)
OdpowiedzUsuńMam cztery kolory tych cieni :) Bardzo je lubię :) Ciemny jak najbardziej nadaje się u mnie do brwi, a jaśniejsze jako baza :)
OdpowiedzUsuńNiestety kolorek nie dla mnie, ale rozejrzę się za innymi z tej serii :)
OdpowiedzUsuńJa go używam do brwi.
OdpowiedzUsuńja jako bazy pod cienie używam właśnie Color Tattoo! sprawdza się świetnie i marzę by mieć ich więcej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż