Dzisiaj mam dla Was kolejny projekt denko. Tym razem dużo kolorówki. Denko zostało zdominowane przez lakiery do paznokci, bo w końcu zdecydowałam się zużyć kończące się egzemplarze i wyrzucić stare i dawno przeterminowane.
Zacznę od tego czego jest najwięcej, czyli od lakierów do paznokci. Avon Nailwear Pro Sunshine to lakier z klasycznej serii Avon. Kolor jest żółty, nie posiada drobinek. Do pełnego krycia potrzebne były 3 warstwy. Szybko odpryskiwał. Nie zgęstniał. Zużyłam go do końca, ale nie kupiłabym ponownie. Avon Speed Dry Ballerina (klik) to mój ulubiony odcień lakieru w całych moich zbiorach. Piękny mleczny jasny róż o koszmarnych właściwościach. To moje trzecie opakowanie teko lakieru, ale nie chce mi się już z nim bawić dlatego nie kupię go ponownie. Avon SpeedDry+ Lime Splater (klik) to lakier, który w katalogu wyglądał zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Jego właściwości i kolor były w porządku, ale zużyłam go tylko do połowy i nie kupiłabym go podobnie, bo kolor nie do końca odpowiadał mi na dłoniach. FM Group Icy Blue (klik) to lakier idealny na zimę, choć bardzo nietypowy. Chłodny odcień błękitu z srebrnymi i białymi drobinkami połyskującymi w świetle. Przypomina śnieg i lód. Kupiłabym gdyby był jeszcze dostępny. Turkusowy lakier Yves Rocher (klik) to lakier o bardzo małej pojemności, który starczył mi na dosłownie kilka użyć. Mimo, że kryje po jednej grubej warstwie to bardzo szybko mi zgęstniał. W opakowaniu została jeszcze połowa, ale nie da się go zużyć. Kolor jest ładny, ale nie na tyle żebym kupiła go ponownie.
Korektor rozświetlający Eveline ArtScenic (klik) to mój ulubieniec w tej kategorii. Serdecznie polecam go wypróbować. Ładne krycie, super odcień i niska cena. L'oreal Super Liner Perfect Slim (klik) to eyeliner w pisaku, którego trwałością nie byłam zachwycona, ale mimo to pozostaje najlepszym produktem w swojej kategorii. Był bardzo wydajny i precyzyjny. Może kupię ponownie. Kolejny eyeliner w pisaku to Eveline Art Make-up. Byłam z niego bardzo niezadowolona. Kolor i końcówka były w porządku, ale bardzo szybko się zapchał i nie dało się go używać. Wystarczył mi na niecały miesiąc. Nie kupię ponownie. Żel Wibo Eyebrow Stylist (klik) to tusz do brwi w chłodnym odcieniu brązu. Daje ładne satynowe wykończenie, utrzymuje włoski na miejscu, lekko wypełnia i jest bardzo wydajny. Już kupiłam ponownie. Puder Maybelline Affinitone 03 Light Sand Beige sprawdził się u mnie dobrze. Ładnie utrzymuje makijaż, nie daje efektu maski, nie jest suchy. Kolor odpowiadał mi idealnie, dawał lekkie krycie. Nie do końca dobrze prezentował się w okolicach oczu, wolę bardziej uniwersalne pudry. Może kupię ponownie. Pomadka Maybelline Bare to be bold była przeze mnie użyta może trzy lub cztery razy i za każdym razem od razu ją wycierałam. Kolor jest dla mnie zdecydowanie za jasny. Wyglądam jakbym nie miała ust albo wręcz jakby usta były jaśniejsze od skóry twarzy. Wibo Your Fantasy 241 i 244 to lakiery, których właściwości zupełnie mi nie odpowiadały dlatego postanowiłam się ich po prostu pozbyć. Poza tym były już przeterminowane.
Jeśli chodzi o włosy zużyłam tylko dwa produkty i oba to suche szampony. Batiste jak zawsze spisał się świetnie. Zapach Tropical pachnie kokosem i jest to zdecydowanie najlepsza wersja z całej serii. Na próbę kupiłam też Isana, ale niestety swędzi mnie od niego skóra. Do tego pozostawia na włosach biały osad i nie odbija ich tak ładnie jak robi to Batiste, a to właśnie to dodawanie objętości lubię najbardziej. Do tego ma okropny prefumowany gryzący w gardło zapach. Isany nie kupię ponownie.
Żelowe mydło arganowe o ogromnej pojemności robiło to co powinno, czyli myło i nie przesuszało skóry. Zapach był bez rewelacji, nie utrzymywał się na skórze. Nie wykazywało właściwości pielęgnacyjnych ani nawilżających. Słabo się pieni. Nie kupię ponownie. Żel pod prysznic Yves Rocher Carambola from Malaysia to żel o pięknym zapachu, który dość długo utrzymuje się na skórze. Żel dobrze się pienił i był wydajny. Nie przesusza. Lubię tą serię, więc kupię ponownie. Mleczko samoopalające SunOzon kupuję co roku i przez sezon wiosenno letni zużywam jedną butelkę. Lekko barwi skórę, nie plami ubrań, nie robi plam. Kupię ponownie w następnym sezonie. Krem Cien SOS (klik) w dwóch egzemlarzach, co świadczy o tym, że aktualnie jest to mój ulubiony bardzo intensywnie pielęgnujący krem do rąk. Już kupiłam ponownie. Krem intensywnie nawilżający FussWohl (klik) to mój kolejny ulubieniec. Dobrze nawilża, szybko się wchłania, ładnie pachnie. Kupię ponownie. Peeling pod prysznic Sól z Morza Martwego Isana to bardziej żel peelingujący niż mocny zdzierak, ale bardzo odpowiadał mi zapachem. Lubię takie lekkie peelingi latem. Kupiłabym go ponownie. Balsam pod prysznic Eveline Mango i Papaja nie sprawdził się u mnie zbyt dobrze. Zaczynając od zapachu, który bardzo mi się nie podobał, po brak nawilżenia, które zastąpione jest tłustą warstewką. Okropne, nie kupię ponownie.
Garnier płyn micelarny 3w1 (klik) to mój absolutny ulubieniec, którego polecam wypróbować każdemu. To samo tyczy się płynu dwufazowego Ziaja (klik), którego używam do zmywania oczu i ust. Drugi płyn micelarny to Green Pharmacy Owies (klik), z którym bardzo się nie polubiłam. Pienił się na twarzy. Zostawiał lepką warstwę. Niedokładnie zmywał makijaż. Nie kupię ponownie. Maska do cery suchej Ziaja Kozie Mleko sprawdziła się u mnie zadziwiająco dobrze. Skóra była po niej pięknie odżywiona, gładka, elastyczna i napięta. Kupię ponownie. Maska Ziaja oczyszczająca z szarą glinką nie wywołała aż takich zachwytów. Nie zauważyłam większej różnicy w stanie mojej cery. Lepiej kupić glinkę w proszku. Nie kupię ponownie. Krem nawilżający Hydrostep Hydrotone GlySkinCare (klik) , który sprawdzał się jako krem na dzień latem. W zimę będzie dla mnie zdecydowanie zbyt słaby. Poza tym bieli twarz. Znam lepsze produkty w podobnych cenach, więc do tego raczej nie wrócę ponownie. Lip Balm Vanilla Lime (klik) to zwykła wazelina do ust z H&M, którą nakładałam na noc. Była niesamowicie wydajna dlatego jej zapach zdążył mi się znudzić. Nie kupię ponownie. Balsam do ust Carmex Granat w sztyfcie sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Świetnie nawilża. Lubię też uczucie mrowienia, które daje. Był wydajny, ale skończył się nagle, bo nie jesteśmy w stanie w żaden sposób sprawdzić ile produktu jeszcze zostało. Kupię ponownie. Krem pod oczy Ziaja Jaśmin to produkt rewelacyjny. Świetnie nawilża. Rozjaśnia cienie pod oczami. Współpracuje z makijażem. Niedługo więcej o nim. Kupię ponownie.
Korektor rozświetlający Eveline ArtScenic (klik) to mój ulubieniec w tej kategorii. Serdecznie polecam go wypróbować. Ładne krycie, super odcień i niska cena. L'oreal Super Liner Perfect Slim (klik) to eyeliner w pisaku, którego trwałością nie byłam zachwycona, ale mimo to pozostaje najlepszym produktem w swojej kategorii. Był bardzo wydajny i precyzyjny. Może kupię ponownie. Kolejny eyeliner w pisaku to Eveline Art Make-up. Byłam z niego bardzo niezadowolona. Kolor i końcówka były w porządku, ale bardzo szybko się zapchał i nie dało się go używać. Wystarczył mi na niecały miesiąc. Nie kupię ponownie. Żel Wibo Eyebrow Stylist (klik) to tusz do brwi w chłodnym odcieniu brązu. Daje ładne satynowe wykończenie, utrzymuje włoski na miejscu, lekko wypełnia i jest bardzo wydajny. Już kupiłam ponownie. Puder Maybelline Affinitone 03 Light Sand Beige sprawdził się u mnie dobrze. Ładnie utrzymuje makijaż, nie daje efektu maski, nie jest suchy. Kolor odpowiadał mi idealnie, dawał lekkie krycie. Nie do końca dobrze prezentował się w okolicach oczu, wolę bardziej uniwersalne pudry. Może kupię ponownie. Pomadka Maybelline Bare to be bold była przeze mnie użyta może trzy lub cztery razy i za każdym razem od razu ją wycierałam. Kolor jest dla mnie zdecydowanie za jasny. Wyglądam jakbym nie miała ust albo wręcz jakby usta były jaśniejsze od skóry twarzy. Wibo Your Fantasy 241 i 244 to lakiery, których właściwości zupełnie mi nie odpowiadały dlatego postanowiłam się ich po prostu pozbyć. Poza tym były już przeterminowane.
Jeśli chodzi o włosy zużyłam tylko dwa produkty i oba to suche szampony. Batiste jak zawsze spisał się świetnie. Zapach Tropical pachnie kokosem i jest to zdecydowanie najlepsza wersja z całej serii. Na próbę kupiłam też Isana, ale niestety swędzi mnie od niego skóra. Do tego pozostawia na włosach biały osad i nie odbija ich tak ładnie jak robi to Batiste, a to właśnie to dodawanie objętości lubię najbardziej. Do tego ma okropny prefumowany gryzący w gardło zapach. Isany nie kupię ponownie.
Żelowe mydło arganowe o ogromnej pojemności robiło to co powinno, czyli myło i nie przesuszało skóry. Zapach był bez rewelacji, nie utrzymywał się na skórze. Nie wykazywało właściwości pielęgnacyjnych ani nawilżających. Słabo się pieni. Nie kupię ponownie. Żel pod prysznic Yves Rocher Carambola from Malaysia to żel o pięknym zapachu, który dość długo utrzymuje się na skórze. Żel dobrze się pienił i był wydajny. Nie przesusza. Lubię tą serię, więc kupię ponownie. Mleczko samoopalające SunOzon kupuję co roku i przez sezon wiosenno letni zużywam jedną butelkę. Lekko barwi skórę, nie plami ubrań, nie robi plam. Kupię ponownie w następnym sezonie. Krem Cien SOS (klik) w dwóch egzemlarzach, co świadczy o tym, że aktualnie jest to mój ulubiony bardzo intensywnie pielęgnujący krem do rąk. Już kupiłam ponownie. Krem intensywnie nawilżający FussWohl (klik) to mój kolejny ulubieniec. Dobrze nawilża, szybko się wchłania, ładnie pachnie. Kupię ponownie. Peeling pod prysznic Sól z Morza Martwego Isana to bardziej żel peelingujący niż mocny zdzierak, ale bardzo odpowiadał mi zapachem. Lubię takie lekkie peelingi latem. Kupiłabym go ponownie. Balsam pod prysznic Eveline Mango i Papaja nie sprawdził się u mnie zbyt dobrze. Zaczynając od zapachu, który bardzo mi się nie podobał, po brak nawilżenia, które zastąpione jest tłustą warstewką. Okropne, nie kupię ponownie.
Garnier płyn micelarny 3w1 (klik) to mój absolutny ulubieniec, którego polecam wypróbować każdemu. To samo tyczy się płynu dwufazowego Ziaja (klik), którego używam do zmywania oczu i ust. Drugi płyn micelarny to Green Pharmacy Owies (klik), z którym bardzo się nie polubiłam. Pienił się na twarzy. Zostawiał lepką warstwę. Niedokładnie zmywał makijaż. Nie kupię ponownie. Maska do cery suchej Ziaja Kozie Mleko sprawdziła się u mnie zadziwiająco dobrze. Skóra była po niej pięknie odżywiona, gładka, elastyczna i napięta. Kupię ponownie. Maska Ziaja oczyszczająca z szarą glinką nie wywołała aż takich zachwytów. Nie zauważyłam większej różnicy w stanie mojej cery. Lepiej kupić glinkę w proszku. Nie kupię ponownie. Krem nawilżający Hydrostep Hydrotone GlySkinCare (klik) , który sprawdzał się jako krem na dzień latem. W zimę będzie dla mnie zdecydowanie zbyt słaby. Poza tym bieli twarz. Znam lepsze produkty w podobnych cenach, więc do tego raczej nie wrócę ponownie. Lip Balm Vanilla Lime (klik) to zwykła wazelina do ust z H&M, którą nakładałam na noc. Była niesamowicie wydajna dlatego jej zapach zdążył mi się znudzić. Nie kupię ponownie. Balsam do ust Carmex Granat w sztyfcie sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Świetnie nawilża. Lubię też uczucie mrowienia, które daje. Był wydajny, ale skończył się nagle, bo nie jesteśmy w stanie w żaden sposób sprawdzić ile produktu jeszcze zostało. Kupię ponownie. Krem pod oczy Ziaja Jaśmin to produkt rewelacyjny. Świetnie nawilża. Rozjaśnia cienie pod oczami. Współpracuje z makijażem. Niedługo więcej o nim. Kupię ponownie.
Z twojego denka znam korektor Eveline i bardzo lubię , tak samo jak peeling z Isany. Widzę tu też słynnego Garniera, ale u mnie się nie sprawdza i nie kupię go więcej wolę rumiankowy płyn GP. Widzę jeszcze maskę z Ziaji z szarą glinką, miałam i lubiłam nawet jednak obecnie znalazłam jej lepsze zastępstwo :)
OdpowiedzUsuńTakie lakiery Wibo to miałam chyba w gimnazjum. Mimo, że wtedy kompletnie nie radziłam sobie z malowaniem paznokci to i tak jakoś dobrych wspomnień z tymi lakierami nie mam :P
OdpowiedzUsuńKilka pozycji znam :). Te żele YR lubię :)
OdpowiedzUsuńNiezłe denko. Fajne lakiery.
OdpowiedzUsuńładne denko :)
OdpowiedzUsuńRóżowego Garniera znam, ale zdecydowanie bardziej wolę od niego różowy micel z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńLubię lakiery z Avonu, ale te z serii żelowej :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię te lakiery:)
OdpowiedzUsuń