Jakiś czast temu pisałam o fantastycznych właściwościach balsamu Carmex w tubce. Jednak przez efekt chłodzenia - mrowienia, nie jest on idealnym produktem na jesień i zimę, ponad to nie każdy taki efekt lubi. Dzisiaj chcę zawiadomić o czymś nawet lepszym niż wersja w tubce. Carmex w sztyfcie o zapachu Pomegranate.
Cena za sztukę waha się od 9 złotych w drogeriach internetowych do 13 złotych w drogeriach stacjonarnych. Do wyboru jest kilka opcji zapachowych. Na zdjęciu powyżej widzicie granat, który już zużyłam. Aktualnie używam wersji pomarańczowej, która podoba mi się nawet bardziej. Mam mały zarzut do opakowania, bo nie widać ile produktu na zostało. Sztyftu nie da się cofnąć (albo miałam uszkodzone opakowanie), więc tak naprawdę koniec mnie zaskoczył, bo nie ma jak skontrolować pozostałej w opakowaniu ilości.
Tak jak wspomniałam wyżej balsamy Carmex w sztyfcie nie dają prawie wcale albo wcale, w zależności od wrażliwości ust, uczucia mrowienia. Nakłada się bardzo przyjemnie. Niweluje uczucie ściągnięcia, pomaga i przyspiesza przy gojeniu małych ranek i pęknięć. W trybie natychmiastowym nawilża i odżywia usta. Skutecznie chroni je przed zimnem. Efekt pielęgnacji i nawilżenia jest długotrwały. Carmex posiada filtr SPF 15 co jest sporą zaletą. Absolutny must have w sezonie jesienno - zimowym.
Tak jak wspomniałam wyżej balsamy Carmex w sztyfcie nie dają prawie wcale albo wcale, w zależności od wrażliwości ust, uczucia mrowienia. Nakłada się bardzo przyjemnie. Niweluje uczucie ściągnięcia, pomaga i przyspiesza przy gojeniu małych ranek i pęknięć. W trybie natychmiastowym nawilża i odżywia usta. Skutecznie chroni je przed zimnem. Efekt pielęgnacji i nawilżenia jest długotrwały. Carmex posiada filtr SPF 15 co jest sporą zaletą. Absolutny must have w sezonie jesienno - zimowym.
Uwielbiam ! szczególnie o zapachu i smaku granatu ! :)
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńMam wersję mango w zapasie ;)
OdpowiedzUsuńmam tę wersję od kilku tygodni, jest super:)
OdpowiedzUsuńMoże się na nią skuszę. Fajna.
OdpowiedzUsuńJa miałam carmex, ale jakoś nie polubiłam :D
OdpowiedzUsuńJakoś mnie do carmexu nie ciągnie ze względu na to uczucie mrowienia, nie mniej jednak ostatnio bardzo lubię się z rumiankową pomadką alterry, która też super daje radę :)
OdpowiedzUsuńLubie pomadki Carmex :)
OdpowiedzUsuńWciąż używam mojej wersji w słoiczku i jestem bardzo zadowolona, a najbardzej podoba mi się uczucie mrowienia jakie zostawia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i nawet mam tą samą wersie smakową ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuń