Seria Stay Matte Rimmel zachwyciła mnie pudrem, który jest moim zdecydowanym ulubieńcem. Nie byłabym sobą gdybym nie wypróbowała podkładu z tej serii. Będąc w drogerii miałam problem z wyborem koloru, bo w świetle sztucznym wszystko wygląda zupełnie inaczej niż później w dziennym. Wybrałam kolor numer 100 Ivory i teraz mam nauczkę na przyszłość, żeby zawsze brać sobie próbkę.
Hity pielęgnacji: gumki Invisibobble.
Odkąd przestałam farbować i prostować włosy po czym skróciłam je drastycznie, bo z długości do talii na długość do ramion, ich stan i gęstość uległy znacznej poprawie. Włosy stały się grube, gęstsze i o wiele cięższe. Wiązanie ich w jakikolwiek kok czy kucyk nie wchodziło w grę zwłaszcza gdy włosy rosły coraz dłuższe. Żadna gumka nie była w stanie utrzymać ich w miejscu choćby przez godzinę, bo wszystko zjeżdżało. Poza tym od wiązania włosów bolała mnie skóra głowy przez co później włosy sypały mi się z głowy jak szalone. Miałam sceptyczne podejście, ale w końcu wypróbowałam i okazało się, że było warto. Dzięki Invisibobble mogę wiązać włosy bez niedogodności.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)